• Home
  • Out of Box
  • Wypadek na Słowacji – polscy kierowcy luksusowych samochodów Ferrari, Porsche i Mercedesa
Wypadek na słowacji - Ferrari, Porsche, Mercedes

Wypadek na Słowacji – polscy kierowcy luksusowych samochodów Ferrari, Porsche i Mercedesa

Nie mam w zwyczaju brać udziału w tego typu dyskusjach i komentować podobnych zdarzeń. Postanowiłem jednak, że wypowiem się na temat głośnego w ostatnich dniach wypadku na Słowacji z udziałem polskich kierowców.

Zanim skomentujesz poniższy wpis proszę zapoznaj się dokładnie z tym, co napisałem.

Skąd moja chęć dorzucenia od siebie przysłowiowych 5 groszy? W dniu wczorajszym, po tym jak usłyszałem, że jednym z uczestników zdarzenia był „dziennikarz motoryzacyjny”, moja ciekawość uruchomiła procesy poszukiwania informacji.

Po mniej więcej godzinnym wertowaniu stron na różnych portalach, odnalezieniu nazwisk uczestników, samochodów i ich numerów rejestracyjnych, temat okazał się tyle gorący, że w ciągu zaledwie 2 dni ludzie zdążyli wypisać tysiące komentarzy. Oczywiście wszystkich nie sposób przeczytać, ale zauważyłem, że w 80% to trujący jad wylewający się z ludzi.

Ok, nie zrozumcie mnie źle, sytuacja jest tragiczna, ponieważ zginął niewinny człowiek. W żaden sposób nie mam zamiaru bronić kogokolwiek.

Z pewnością niepodważalne są fakty:

  1. Doszło do tragedii, w której zginął człowiek
  2. Chłopcy łamali wszelkie przepisy ruchu drogowego
  3. Powinni ponieść konsekwencje swoich czynów
  4. Brak wyobraźni i umiejętności zachowania się w sytuacjach krytycznych na drodze

O powyższych czynnikach nie ma nawet co dyskutować, bo w tym przypadku chyba wszyscy zgadzamy się w 100%.

Ja natomiast chciałbym podzielić się swoją obserwacją sytuacji zarówno tej, jaka powstała w internecie, jak i analizie filmu z wypadku, który jest ogólnodostępny w sieci.

 

Na początek, pozwolę sobie przeanalizować dostępne nagranie.

  1. Kierowca Mercedesa, domniemany „dziennikarz” (w rzeczywistości organizator popularnych eventów motoryzacyjnych w Polsce i za granicą), jadąc pierwszy prasowym Mercedesem, dał przykład swoim kolegom wyprzedzania na podwójnej ciągłej tuż przed zakrętem. Oczywiście, skoro C43 dało radę to i Panowie w Ferrari i Porsche nie mogli być gorsi, prawda?

Nie ma wątpliwości, że posunięcie było nieodpowiedzialne. Tym bardziej, że organizator powinien pilnować i instruować uczestników, co do jazdy i udziału w wyżej wymienionym evencie.

Oczywiście, większość z nas zebranych tutaj na moim fanpage’u miała z pewnością podobne sytuacje drogowe i nikt z nas nie jest święty. Myślę, że uczciwie można powiedzieć, że wszyscy notorycznie łamiemy przepisy ruchu drogowego i lubimy też szybko pojeździć.

Zostawmy Pana w Mercedesie, bo pomimo, że był organizatorem to akurat najmniej w tej sytuacji zawinił.

Dla ciekawskich, wszystkie jego profile nagle zniknęły z social media, zarówno z FB jak i Insta. Chociaż jest takie nowoczesne powiedzenie „Co raz było w Internecie to nie zginie”

 

  1. Ferrari z Porsche – główni sprawcy tragicznego wypadku

W międzyczasie zachęcam Was do obejrzenia filmu z większą uwagą.

Pan z Ferrari, tuż przed białym samochodem orientuje się, że sprawa nie wygląda ciekawie, bo z naprzeciwka jadą samochody. Widać gwałtowną reakcję hamowania, w tym momencie wygląda na to, że panika i stres odebrały funkcje myślenia kierowcy.

Jak dobrze się przyjrzycie to kierowca Skody nadjeżdżający z drugiej strony zauważa, co się dzieje i odruchowo ucieka na pobocze - bardzo prawidłowy manewr i szybki refleks.

Prawda jest taka, że pomimo bezmyślnego manewru Pana z Ferrari, gdyby nie hamował bez problemu zmieściłby się pomiędzy samochodami jadąc środkiem jezdni. Na domiar złej reakcji, miał jeszcze dużo miejsca po swojej prawej stronie (wszystko doskonale widać na filmie).

Nie chcę wyjść na filozofa i biegłego sądowego, nawet w tej sytuacji wykonując dalej manewr wyprzedzania można było uniknąć tragedii.

 

Pan z Porsche – w tym przypadku bezmyślność jeszcze większa niż w przypadku poprzedzającego go kierowcy Ferrari. Niech mi ktoś wytłumaczy, jakim trzeba być jełopem żeby lecieć pod prąd na zderzaku za Ferrari przed zbliżającym się zakrętem?

Wyobraźni totalnie brak, ponieważ w tej sytuacji nie było jakiejkolwiek szansy wyhamowania za Ferrari, które jest prawdziwie sportowym samochodem z wyczynowymi hamulcami. Różnica wagi i hamulców tych dwóch samochodów – to nie mogło się udać.

Na filmie widać, że w Porsche mrugają światła stopu, a to oznacza jedno – maksymalne hamowanie. W większości nowoczesnych samochodów mrugają światła stopu lub awaryjne, aby zwrócić uwagę innych uczestników drogi o awaryjnym hamowaniu.

Pech chciał, że po trafieniu Porsche w Ferrari ten pierwszy odbił w lewo na pobocze wprost na nadjeżdżającą Skodę.

Doszło do niepotrzebnej tragedii, brak wyobraźni i umiejętności kierowców spowodował śmierć niewinnej osoby, która akurat w sekundach poprzedzających ten wypadek zachowała trzeźwy umysł i prawidłowo wykonała manewr ucieczki.

 

  1. Ostatnim tematem, który chciałem poruszyć, to ilość jadu jaką ludzie z siebie wydostają za pomocą klawiatury w komentarzach. Nie ma wątpliwości, że kierowcy powinni ponieść konsekwencje swoich czynów, ale czytający komentarze, natknąłem się na kilka powtarzających się podobnych wypowiedzi.

Pierwsza z nich to, wspominanie o bogatych, bananach, synach tatusiów itp. itd., przez co rozumiem jakąś zawiść. Gdyby sprawcą wypadku były te same osoby, tylko podróżujące nie wiem, np. Skoda Octavią, Hyundaiem, albo jakimś innym tańszym używanym autem nie było by takiej burzy w Internecie. Gdyby ten wypadek spowodował normalny obywatel wraz z rodzina w samochodzie, handlowiec, policjant, ktokolwiek inny. Też by wszyscy tak reagowali? Nie sądzę. Te wszystkie wyzwiska, pisanie o karze śmierci, dożywociu itp. Jaki to ma sens?

Czy wiesz, że dziennie ginie na świecie około 150 tysięcy osób?

Ten wypadek to tragedia, do której nie powinno dojść. To tragedia dla rodziny jadącej w Skodzie, ale również dla ludzi jadących w tych samochodach. To oni będą żyli do końca życia, ze świadomością, że zabili niewinnego człowieka. Poniosą konsekwencje i na pewno nie będą chodzić zadowoleni po ulicach.

Włączajcie wyobraźnie na drodze, nawet jak lubicie szybko jeździć. Tylko trzeba znać swoje możliwości i myśleć również za innych kierowców na drodze.

 

Dziękuję za uwagę.