Lexus LC500 Convertible 5.0 V8

Na wstępie chciałem zaznaczyć, że to już któreś z kolei LC500 w moich rękach. Pierwszy raz w nadwoziu Convertible i właśnie na tym aspekcie pokrótce chciałbym skupić się w poniższym tekście. Więcej informacji na temat wrażeń z jazdy tym niebiańskim samochodem znajdziecie w linku do mojego kanału Youtube i Vloga z na końcu tekstu.

Najlepszy samochód bez dachu w cenie poniżej 1 mln pln?

Otóż według subiektywnej oceny jest to wielce prawdopodobne. LC500 od kilku lat zachwyca na ulicach innych uczestników dróg jak i jego posiadaczy. Wersja z 5-litrową V8 nie pozostawia żadnych złudzeń. Jest to fenomenalny samochód, który w nowoczesnym świecie elektryfikacji i obostrzeń zostaje w dalszym ciągu sobą, jest wierny tradycji potężnych motorów umieszczanych pod maską. Convertible to bita śmietana na torcie, do idealnego dla mnie samochodu w wersji coupe dodano czynnik wolności jaką jest jazda bez dachu przez co wzmocnione zostały wrażenia akustyczne dobiegające z układu wydechowego.

Elegancja, piękne linie, minimalizm, użyte materiały i spasowanie elementów można określić jednym słowem jakim jest wersja wyposażenia tego egzemplarza – SuperTurismo. Lexus LC500 Convertible jest dla mnie niemal perfekcją na kołach, a na wisienkę na torcie może się jeszcze wszyscy doczekamy w postaci LC F.

Różnice pomiędzy coupe i convertible

W nadwoziu zaczynają się zaraz za przednimi siedzeniami. Tył samochodu jak i jego boczna linia zostały dostosowane do wersji convertible, w której najważniejszym zadaniem jest rozłożenie i zamknięcie dachu. Już na pierwszy rzut oka da się zauważyć, że w wersji bez dachu tył samochodu jest nieco dłuższy. Powodem jest przesunięcie tylnej szyby do wnętrza kabiny, która w tym przypadku ucierpiała lekko pod względem ilości miejsca dla pasażerów tylnych siedzeń. Tych akurat będzie bardzo ciężko tam pomieścić. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem może być układ 2+1 czyli kierowca, pasażer i jedna osoba za pasażerem. Nie uważam tego za wadę, ponieważ w wersji coupe i tak jest ciężko zająć miejsce za przednimi fotelami. Dzięki temu zabiegowi powierzchnia bagażnika nie została drastycznie pomniejszona. I to jest bardzo dobra informacja, ponieważ bagażnik i tak jest skromnych rozmiarów, ale da się coś do niego zapakować. Lexus z otwartym dachem sprawia wrażenie jeszcze potężniejszego samochodu. To prawdziwe luksusowe „Super GT”. We wnętrzu samochodu oprócz wspomnianej ilości miejsca zmian praktycznie nie ma, w zasadzie można wymienić chyba tylko dwie. Jedną z nich są umieszczone w zagłówkach foteli nawiewy na kark, zgodnie ze sztuką samochodów cabrio. Drugim detalem jest miejsce, w którym znalazły się przyciski do otwierania dachu. To może być trochę dziwne, ale mnie ten szczegół jakoś bardzo się podoba. Zakładam, że miejsce nie jest przypadkowe i na etapie projektowania wersji coupe już o nim pomyślano, chociaż nie mam na ten temat zielonego pojęcia. Kojarzycie z wersji coupe na tunelu środkowym wzniesienie pomiędzy schowkiem a touchpadem? Chodzi o to miejsce na nadgarstek, aby wygodnie oprzeć rękę podczas obsługi multimediów. To właśnie pod nim ukryte są te przyciski. Klapka teraz jest ruchoma i otwiera się jak zabezpieczenie przed użyciem broni w myśliwcach.

Podsumowanie

Najlepszym podsumowaniem będzie poświęcenie 18 minut na Vloga i do tego Was zapraszam. Znacie moje zdanie na temat Lexusa LC500, niejednokrotnie i niezmiennie od kilku lat uważam ten samochód za jedną z najlepszych rzeczy w motoryzacji.

Lexus LC500 Convertible 5.0 V8 NA 464 KM