• Home
  • Test Drive
  • Lexus LC500 z wolnossącą V8 jest lekiem na zmieniającą się motoryzację
Lexus LC500 5.0 V8 464 KM Yellow Edition

Lexus LC500 z wolnossącą V8 jest lekiem na zmieniającą się motoryzację

Znikają cylindry, znika pojemność, znika charakter, znika prawdziwy dźwięk silnika i grzmoty z wydechu. Umierają czynniki, dzięki którym pokochaliśmy motoryzację. W zamian otrzymujemy sztuczny dźwięk w głośnikach, cichsze wydechy i pojemność silnika wielkości soku w kartonie. Kierowców okrada to z emocji, a auta z charakteru. Wizjonerzy idą krok dalej pragnąc całkowicie pozbawić nas przyjemności z jazdy i ulepszając systemy autonomicznych pojazdów. Emocje są kluczem do serc kierowców prawdziwie zakochanych w motoryzacji, wyścigach, głośnych silnikach, spalinach, zapachu spalonych gum i hamulców. Fartownie namacalne szczęście istnieje na rynku w postaci Lexusa LC500 z wolnossącą pięciolitrową V8 z prawdziwego zdarzenia. Lexus LC 500 nie oszukuje, jest prawdziwy i szczery do granic możliwości.

Mam wrażenie, że pierwsze skojarzenia z marką Lexus to często silniki hybrydowe. Słusznie, jednak nie należy zapominać, że do niedawna Lexus w ofercie w Polsce posiadał 4 świetne samochody z wolnossącym silnikiem V8 – LC, RC F, LX 570 i od niedawna nieobecny mój ukochany GS F.

Lexus LC500 5.0 V8 464 KM Yellow Edition

Do limitowanej wersji Yellow Edition LC 500 miałem przyjemność odebrać kluczyki jako pierwszy w Polsce. Wcześniej do moich rąk trafiły egzemplarze hybrydowe i z V8. Za mną co najmniej kilka tysięcy kilometrów i śmiało można powiedzieć, że najeździłem się tym genialnym samochodem. Pora na podsumowanie!

LC500 całkowicie zaprzecza zjawisku znikania opisanemu we wstępie. To jest samochód, który daje maksymalnie dużą dawkę pozytywnych emocji, ma charakter, ma wszystko czego od samochodu sportowego i luksusowego oczekujemy. Ma to, o czym na każdym forum czy grupie piszecie z sentymentem zaznaczając, że się kończy lub skończyło. To prawda, a ja dlatego tak bardzo polubiłem ten samochód. Jest prawdziwy i nowoczesny, ale nie zapomniał o tym, co w motoryzacji jest istotne.

Stylistyka zewnętrzna

Auto jest prawdziwym arcydziełem na kołach – zachwycam się sylwetką LC500 od czasu, gdy pojawił się na ulicach. Pewnie macie podobnie. LC500 jest prawdopodobnie jednym z dwóch samochodów na świecie, który prosto z biurka projektantów (concept car) trafił w niezmienionej (poza drobnymi detalami) formie do produkcji. Chwała im za to! Drugim takim samochodem był podobno Plymouth Prowler, później Chrysler Prowler. Przypomnę tylko, że model koncepcyjny LF-LC został w 2012 w Detroit uhonorowany nagrodą EyesOn Design. Na ten sukces pracowało aż 4 tys. projektantów, inżynierów i techników. Z zewnątrz różnice pomiędzy modelem koncepcyjnym, a produkcyjnym są naprawdę niewielkie. Pierwszy taki detal to tylny zderzak, który w koncepcie wyglądał bardziej zadziornie. Moim zdaniem idealnie pasował do wersji LC F. Drugi szczegół to szklany dach. Wnętrze samochodu, jak to w konceptach bywa, daje efekt 20-30 lat do przodu. Dzisiaj, wczoraj, jutro, 2 lata temu czy za 5 lub 10 lat, ten samochód będzie na czasie wyróżniając się designem.

Lexus LC500 5.0 V8 464 KM Yellow Edition

MIP – Most Important Thing

LC 500 to dla mnie wzór do naśladowania jeśli chodzi o sposób poruszania się i właściwości jezdne. Zewnętrzna sylwetka jest zaskakująco duża. W dodatku wygląda jak milion dolarów. Za kierownicą uświadczysz tych najbardziej cenionych wartości w samochodach. Pięciolitrowa jednostka napędowa w układzie V8 z ogromną chęcią zaprzęga do pracy 464 konie mechaniczne. LC 500 to czyste Gran Turismo, luksusowa odmiana sportowego samochodu. Jest stworzony z myślą o dawaniu maksymalnej przyjemności w warunkach idealnie wywarzonych pomiędzy samochodem bardzo komfortowym i hardcorowym. Tak to odbieram na podstawie spektrum doświadczeń – byłem w trasie, kręciłem się po stołecznych ulicach, odwiedziłem tor. W żadnych, podkreślam, w żadnych warunkach samochód mnie nie zawiódł. Trasa to czysta przyjemność bez wyrzutów sumienia, nawet po zjechaniu na stację benzynową. Silnik pracujący w cyklu Atkinsona zadowala się bardzo kulturalnymi ilościami paliwa i nie jest takim chlejusem jak podczas zabaw na mieście – wtedy potrafi wypić. Trasa przy prędkościach 100-140 kmh to wynik schodzący poniżej 10 L. Stosując się do przepisów ruchu drogowego można skończyć podróż z wynikiem 8L/100km. Nawet jeśli mamy w naturze szybsze poruszanie się na trasach, to przy średniej prędkości 180 kmh, LC 500 skonsumuje 12 L paliwa. W LC chodzi głównie o doznania z jazdy i luksus, ale nie brakuje też mocnego sportowego charakteru. Dla tych co V8 jest zbyt mocne a spalanie za wysokie, pozostaje jeszcze świetna wersja hybrydowa LC500h.

Zawieszenie samochodu jest tak dobre, że nawet na 21 calowych felgach jeździ się arcy komfortowo. Ze względu na masę i przeznaczenie nie traktowałbym LC500, jako samochodu stworzonego do wyścigów. Chociaż trzeba przyznać, że 464 KM i przyspieszenie do setki w czasie 4,7s jest odpowiednie do tej kategorii. Wiem, że dzisiaj nawet Hot Hatche schodzą poniżej 4 sekund, ale absolutnie nie o to w Lexusie chodzi. W najbogatszej wersji wyposażenia Superturismo otrzymujemy skrętną tylną oś, dzięki której samochód przy swojej wadze i długości nadwozia bardzo sprytnie i zgrabnie się porusza. Nie wspominam już o świetnej trakcji, którą wspomaga tylny dyferencjał o ograniczonym poślizgu LSD.

Lexus LC500 5.0 V8 464 KM Yellow Edition

Wilk w owczej skórze

Gdzieniegdzie spotykam się ze stwierdzeniem, że LC500 nie jest szybkim samochodem. Rozumiem, że jeśli na co dzień ma się do czynienia z samochodami turbodoładowanymi to można odnieść takie wrażenie. Rozwijanie mocy w autach z wolnossącymi jednostkami jest zupełnie innym charakterem jazdy i przyjemności. Nie doświadczasz nagłego strzału w plecy z maksymalnej ilości niutonometrów. Wszystko dzieje się płynnie i stopniowo, wchodzisz na coraz to wyższe obroty i wraz ze wzrostem ich wartości robi się głośniej, agresywniej i piękniej. Zaletą wolnossących silników jest utrzymanie przez kierowcę większej kontroli nad napędem.

Widziałem na własne oczy jak Lexus LC w rękach kierowców z niskimi umiejętnościami robi się autem podsterownym. No cóż, masa i silnik z przodu robią swoje. Natomiast sytuacja występuje tylko w przypadku, gdy mało doświadczony kierowca wchodzi za szybko w zakręt wymuszając na oponach i napędzie kolejne przeciążenia z gazem w podłodze. Fizyka w tym momencie przejmuje kontrolę nad samochodem i zamiast oczekiwanej jazdy bokiem mamy skuteczne niszczenie przednich opon. Co dzieje się w przypadku kierowców z podstawowym pojęciem o jeździe sportowej i wprowadzaniu auta w kontrolowany poślizg? Lexus odwdzięcza się łatwością prowadzenia, a dzięki wolnossącej jednostce dostarcza wyczuwalną i piękną kontrolę nad uciekającym tyłem. Samochód z ogromną chęcią i wdziękiem przemieszcza się w kontrolowanym poślizgu. Zakręt bokiem, całe rondo? Naprawdę nie ma z tym problemu.

Lexus LC500 5.0 V8 464 KM Yellow Edition

Pure Pleasure

Odczucia z wnętrza samochodu w czasie prowadzenia są tym, czym mógłbym karmić się całą dobę. Po pierwsze wyobraźnia działa tak w tym samochodzie, że masz wrażenie poruszania się ultra wyścigówką lub co najmniej Ferrari. Małe okna ze świetną pozycja za kółkiem są pierwszo klasowe. Fotele są idealnie dopasowane do charakteru samochodu – jedne z najwygodniejszych w branży. 10 biegowa skrzynia i odpowiednich rozmiarów manetki to nieustająca zabawa biegami, redukcje przy 100 kmh z biegu 3 na 2 odbywają się w iście wystrzałowym stylu. Skrzynię biegów można przestawić w pełen tryb manualny z wyjątkiem zmiany z biegu 1 na 2. Ta odbywa się automatycznie ponieważ wbicie dwójki w odpowiednim momencie graniczy z cudem, a dla chcących ‘chetać samochód na jedynce’ na szczęście nie ma takiego rozwiązania. Jednym z braków w LC500 jest procedura startu, ale już w najnowszym RC F Track Edition jej doświadczymy. Procedura startu pozwala uzyskać lepszy czas przyspieszania, a to właśnie na starcie auto dość łagodnie, żeby nie powiedzieć wolno, nabiera rozpędu. Chodzi zaledwie o pierwsze metry zanim wskazówka obrotomierza minie 4 tysiące obrotów na minutę.

Lexus LC500 5.0 V8 464 KM Yellow Edition

Ciekawostką odkrytą przeze mnie dopiero przy jeździe wersją Yellow Edition jest głośność wydechu. Pewnego dnia skoczyłem spotkać się z właścicielami Lexusów z całej Polski, gdzie w ramach integracji udaliśmy się na Tor Jastrząb. Dopiero w towarzystwie innych modeli – LC 500, RC F, GS F, IS F zaobserwowałem, że LC 500, czyli najdroższy i najbardziej luksusowy samochód w towarzystwie, posiada również najgłośniejszy układ wydechowy.

Minimalistyczne i futurystyczne wnętrze to popis prostych i bardzo eleganckich linii. Samochody kosztujące ponad 1 mln pln mogłyby się zarumienić przy jakości wykonania w Lexusie. Dbałość o materiały i ich spasowanie jest wzorowa. Charakterystyczne smaczki takie jak przepięknych kształtów klamki lub stracho-łapki dla pasażera w drzwiach i na tunelu środkowym wyglądają fenomenalnie. Wersja Yellow Edition wyposażona była w specjalną dedykowaną kolorystykę wnętrza z żółtym obiciem drzwi. Moja ulubiona, hiper elegancka wersja kolorystyczna to ‘Karmel’ – wnętrze wypełnione po brzegi pięknym, intensywnym beżem wygląda cholernie dobrze.

Lexus LC500 5.0 V8 464 KM Yellow Edition

Podsumowanie

Lexus LC500 jest jak najlepszy związek. Najpierw pojawia zachwyt od samego patrzenia, potem fascynacja i ogromne emocje. Byłem zapatrzony, pełen energii i radości podczas wspólnie spędzanych chwil. Czegokolwiek nie robiliśmy razem, było fajnie i przyjemnie. Teraz w czasie rozłąki często myślę, tęsknię i doceniam za wszystko. Nic innego mi nie pozostaje jak oświadczyny i ślub, tzn. zakup i postawienie w garażu… może kiedyś. Na pewno zdania nie zmienię!

VLOG Lexus LC500 Yellow Edition V8 TEST PL

 

Dane techniczne, cena – Lexus LC500

Moc: 464 KM

Moment: 540 Nm

Vmax: 270 kmh (eo)

0 – 100 kmh – 4,7s

Spalanie: 17-22 L miasto | trasa 8-11 L

Cena podstawy Prestige – 569000 pln

Wersja Superturismo (testowana): 640000 pln

 

Strzał w kolano – brak

 

Zasługuje na wyróżnienie:

– Wyjątkowa przyjemność z jazdy

– Fantastycznie zestrojone zawieszenie, idealny kompromis pomiędzy sportem a komfortem

– Genialny silnik V8, dźwięk i praca

– Jakość materiałów i elegancja wnętrza

– Niepowtarzalny charakter i design samochodu

– Audio Mark Levinson

– Mały apetyt na paliwo w trasie

 

Trzeba nad tym popracować:

– Multimedia, obsługa