Wystukując na klawiaturze komputera pierwsze znaki dotyczące RC, zorientowałem się, że mam na koncie całą gamę silników tego modelu dostępną w Polsce. W stanach jest jeszcze wolnossące 3,5 V6. W moich rękach dodatkowo był model z 2 litrowym turbo oraz najmocniejszy i wyjątkowy samochód - RC F z 5.0 i V8 pod maską. Przyszła pora na najłagodniejsze, a zarazem najbardziej intrygujące wcielenie modelu RC w wersji hybrydowej. Dlaczego intrygujące? Wielu kierowców uważa, że nadwozie coupe zobowiązuje do mocnych silników benzynowych, tym bardziej z takim wyglądem jak testowane przeze mnie pomarańczowe RC w wersji wyposażenia F Sport. Z taką prezencją równie dobrze mogłoby być wersją RC F. Przyznam, niektóre cechy RC Hybrid gryzą się ze sobą, ale czy w finalnym odbiorze tego auta ma to aż tak duże znaczenie?
Dla kogo masywne coupe w wersji ekologicznej?
Trzy dostępne w Polsce wersje silnikowe są tak różne od siebie, że każda mogłaby być zaliczona do innego segmentu. Jest to dużym plusem, z taką rozbieżnością silnikową potencjalny kierowca lepiej dopasuje odpowiedniego dla siebie Lexusa RC. O ile wersja RC F jest wersją hardcorową, a opcja z 2 litrowym turbo pewnego rodzaju podstawą w zakresie mocy i osiągów, o tyle hybryda jest czymś zupełnie innym. Przenigdy nie postawiłbym jej do porównania z jakimkolwiek innym samochodem z rynku, bo w zasadzie nie ma nawet potencjalnie takiego.
Hybrydowe, luksusowe coupe do spokojnej, dostojnej i ekonomicznej jazdy po mieście nie jest dostępne w żadnej innej marce. Interesuje mnie, jaki był dokładny poziom sprzedaży RC w hybrydzie w stosunku do pozostałych wersji silnikowych. Strzelam, że 2 litrowe turbo sprzedawało się najlepiej. RC F jest już inną półką cenową i ten samochód wybierają indywidualiści, a hybryda z mocą 223 koni mechanicznych? No cóż, na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Pod względem komfortu jazdy auto nie różni się od rodzeństwa, jest podobnie wyjątkowo dobrym samochodem do podróżowania. Szczególnie upodobałem sobie w tych autach pracę zawieszenia. Silnik w połączeniu z napędem elektrycznym nie kusi do agresywnej jazdy, a zamienia się w łagodnego pożeracza kilometrów miastowych i dystansowych. W tym samochodzie osiągi nie są priorytetem, również za sprawą ograniczonej do zaledwie 190 kmh prędkości maksymalnej. Zaledwie, bo jak wspomniałem RC posiada dynamiczną, sportową sylwetkę, a wcale nie służy do szybkiej jazdy. Przyspieszenie do pierwszych 100 kmh zajmuje według danych producenta 8,6 s, jak widać nikomu się tu nigdzie nie spieszy. Średnie spalanie w mieście to bez problemu przedział 8-10 L. Przy naprawdę dynamicznej jeździe można zbliżyć się do 11-12 litrów. Przez pomarańczową maskę przed oczami nigdy jednak nie próbowałem zbliżyć się do minimalnego spalania 😉
No dobrze, dla kogo ten samochód? Mam z tym mały problem, ale zazwyczaj tak jest jeśli połączymy ze sobą dwie teoretycznie nie pasujące do siebie rzeczy. RC w hybrydzie jest jak chłopak na siłowni, który zapomniał o treningu dolnej partii ciała. Skip leg day - takim mianem określamy sytuację, kiedy wątłe nogi wyglądają nieco śmiesznie zestawione z rozbudowaną górną częścią sylwetki. Tak właśnie wyobrażam sobie Lexusa RC300H, jeżeli miałbym to auto spersonifikować. RC jest też trochę jak z pozoru bardzo groźny pitbull, ale przy bliższym poznaniu niezwykle przyjacielski i łagodny. Pozory mogą mylić i taka jest właśnie hybryda w ciele pomarańczowego potwora.
W dalszym ciągu zadajecie sobie pytanie dla kogo to auto? Dla tych samych klientów, którzy wybierają dobrze i mocno wyglądające auta jak BMW 3 lub 4, Mercedes C klasa z najsłabszą dostępną jednostką napędową. Posunięcie może niektórym wydawać się bez sensu, pamiętajmy jednak, że nie każdego interesują sportowe osiągi. Liczy się prestiż, komfort podróży, a także końcowy rachunek na paliwo.
Jakie zmiany w poliftowej wersji modelu RC?
Na zewnątrz zostały przeprojektowane przednie lampy do jazdy dziennej. Obecnie są zintegrowane z główną lampą, wcześniej funkcjonowały oddzielnie. W środku samochód otrzymał nowy system info-rozrywki, tzn. duży wyświetlacz ze zdecydowanie poprawionymi walorami wizualnymi w stosunku do poprzednika. Największą zmianą, zaskakującą dla mnie, jest okrojenie oferty sprzedażowej na Polskę. Na stronie producenta widać, iż została tylko wersja hybrydowa. Chociaż na stronie dostępny jest jeszcze cennik wersji 2.0 turbo to jednak widnieją w nim zdjęcia wersji sprzed liftu.
Liczy się komfort podróżowania
Dla Lexusa priorytetem jest dostarczenie klientom luksusu i komfortu. RC300H to cechy posiada, między innymi za sprawą świetnej pozycji za kierownicą i solidnego wykończenia wnętrza. Sylwetka, masywne i ostre kształty przyciągają spojrzenia na ulicy. Jeżeli do twoich priorytetów zalicza się powyższe, a dodatkowo zależy Ci na ekonomii codziennego użytkowania, możliwe, że to auto jest dla Ciebie. Warto skorzystać z jazdy próbnej oferowanej u dealerów, jeżeli nie załapałeś się na testuj razem z Pablo 😊 Najczęstsze i kluczowe argumenty przeciw RC300H to jednostopniowa skrzynia biegów i dynamika silnika. Szczególnie grupę hejterów ma jednostopniowa skrzynia biegów CVT. Mnie nigdy nie zaburzyła przyjemności z użytkowania auta, ale podejrzewam, że CVT jest denerwująca w Aurisach i Yarisach przedstawicieli handlowych jeżdżących z pedałem gazu w podłodze.
Wnętrze samochodu, jak to w przypadku wszystkich modeli Lexusa, posiada indywidualny charakter. Możecie o tym poczytać w moim poprzednim teście Lexusa RC200t. Do najważniejszych zalet wnętrza zaliczam materiały wykończenia i jakość spasowania. Wnętrze jest ergonomiczne i przyjazne w użytkowaniu. Pomimo pierwszego zaskoczenia panelem środkowym ustawionym pod kątem, finalnie rozwiązanie okazało się bardzo wygodne i praktyczne. Dostęp do funkcji samochodu za pomocą tradycyjnych przycisków ułatwia poruszanie się i szybkość odnajdywania poszczególnych opcji. Lexus RC jest przyjazny w odbiorze i z pewnością należy do samochodów dla wymagającego klienta.
Podsumowanie
Na koniec zostajemy z pytaniem o zainteresowanie autem wśród konsumentów. Z jednej strony mamy mało praktyczny samochód w nadwoziu coupe, ale w pełni wyposażony i reprezentacyjny ze sportowym charakterem. Z drugiej strony jest to bardzo ekonomiczne rozwiązanie - wersja hybrydowa ma mało wspólnego ze sportowymi osiągami. Auto jest świetne na długie trasy i jazdę po mieście. Nie ma odniesienia w konkurencyjnych modelach innych producentów. Im dłużej patrzę na rozwój Lexusa tym mocniej dostrzegam indywidualne podejście. Często zdarza się, że ciężko szukać konkurencji dla danego modelu. Z jednej strony to ogromna zaleta, z drugiej może być problemem. Osobiście cieszę się, że motoryzacja ma indywidualne oblicze i potrafi zaskoczyć - marka Lexus jest doskonałym tego przykładem. Dzisiaj często narzekamy, że wszystkie samochody upodabniają się do siebie. Jeśli podzielasz to zdanie, przyjrzyj się, drogi czytelniku, marce Lexus. Zapewniam, że znajdziesz tam coś zupełnie innego.
Dane techniczne, cena – 2019 Lexus RC300H F Sport
Moc: 223 KM
Vmax: 190 kmh
0 - 100 kmh – 8,6s
Spalanie: 8-10 L miasto | trasa 8-9 L
Cena podstawy Ellegance – 224 900 pln
Testowany Egzemplarz F Sport – 286 200 pln
Aktualnie na stronie producenta jest duża promocja obniżająca cenę wersji F Sport o ponad 60 000 pln
Strzał w kolano – Vmax 190 kmh
Zasługuje na wyróżnienie:
- Świetny wygląd zewnętrzny
- Materiały wykończenia i spasowanie wnętrza
- Pozycja za kierownicą i ergonomia
- Ekonomiczna jednostka napędowa
- Bogate wyposażenie
Trzeba nad tym popracować:
- Dość przeciętne osiągi jak na całokształt
- Prędkość maksymalna
- Nie wszyscy lubią pracę skrzyni CVT, chociaż w tym przypadku w moim zdaniem nie jest w żaden sposób uciążliwa