Pewnie zastanawiacie się, dlaczego taki samochód wybrałem do testów. To dobrze, bo ja też się nad tym zastanawiam. A tak na poważnie, to fajnie od czasu do czasu pojeździć czymś zupełnie innym. Prezentuje nowe wcielenie jednego z najpopularniejszych, jak nie najpopularniejszego, nadwozia pick-up na naszym rynku, czyli Nissana Navarę lub NP300, jak ktoś woli.
To bydle mierzy 5,3 metra i pomimo swoich rozmiarów jest bardzo sprawne i przyjemne w prowadzeniu, nawet po zatłoczonym mieście. Żeby nie było, w teren też się wybrałem pewnego wieczoru.
Intro
Podczas odbioru z parku prasowego dotarło do mnie, że jest ogromniasty. Widoczność i poczucie psychicznego bezpieczeństwa w takim samochodzie nabiera nowego znaczenia. Wszyscy w około są jacyś mali, a ty za kierownicą Navary czujesz się, jak na wieży kontrolnej. Twój wzrok sięga dalej niż w zwykłym samochodzie osobowym.
Dla kogo taki samochód? Przede wszystkim dla firm, ale też dla tych, którzy muszą przewieźć czasami coś większego, a w dodatku nie boją się zjechać z asfaltu. To samochód do zadań specjalnych, który pociągnie za sobą ciężar do 3,5 tony. Jest także bardzo ładowny, bo zapakujesz na niego ponad 1 tonę. Jednym zdaniem, mocny wół do pracy.
Wrażenia i prowadzenie
Jak wcześniej wspominałem, za kierownicą Nissana czujesz się, jak Pan drogi. Oczywiście, w tym stwierdzeniu chodzi przede wszystkim o gabaryty i widoczność, a nie „jestem duży mogę więcej” J Pod maską mieści się najmocniejsza jednostka, która generuję 190 KM i 450 Nm. Silnik radzi sobie odpowiednio dobrze z ważącym prawie 2 tony kolosem. Przyspieszenie, jakie udało mi się uzyskać, to 11,2s do setki. Szkoda tylko, że praca tej jednostki jest mocno słyszalna zarówno na zewnątrz, jak i w środku kabiny. W zamian za to, Nissan odwdzięczy się nam bardzo rozsądnym spalaniem na poziomie 10-11 L.
Jedną z najważniejszych zalet Navary jest w moim odczuciu nowe tylne zawieszenie, które jest jedynym takim rozwiązaniem w tym segmencie. Cała konstrukcja samochodu opiera się na ramie kratownicowej wykonanej z profili zamkniętych, co wpływa odpowiednio na sztywność nadwozia. To wszystko połączone jest z 5-drążkowym, tylnym zawieszeniem ze sprężynami śrubowymi i w mojej ocenie rzeczywiście wpływa na komfort podróżowania przy braku utraty ładowności. Podczas jazd testowych nie doświadczyłem nerwowych skoków tylnej osi, jak to często bywa w tym segmencie. Moje odczucia płynące z komfortu zawieszenia są porównywalne do jazdy większym Suvem.
Do dyspozycji otrzymałem topową wersję Tekna z 7-biegowym automatem. Automat to najlepsze rozwiązanie dla amatorów jazdy terenowej. Osobiście nie jestem wprawionym terenowcem i rzadko kiedy zapuszczam się w ciężkie do pokonania drogi. Jednak mając do dyspozycji taki samochód, oczywiście nie mogłem sobie tego odmówić. Nie rozsądnie byłoby jeździć tylko po mieście i asfaltowych drogach, więc jedno wieczoru zdzwoniłem się z kumplem, aby zaraz po północy zbadać bezdroża. Dotarliśmy do miejsca, gdzie nikt o zdrowych zmysłach, samochodem osobowym nie odważyłby się wjechać. Teren był pełen wielkich kolein wyżłobionych przez wywrotki, betoniary i koparki, do tego pełno wody, lekko pozamarzanych kałuż i sporo śniegu. Szarżę rozpoczęliśmy stromym i dziurawym zjazdem z użyciem systemu kontroli zjazdu i zakończyliśmy tym samym stromym zejściem bez żadnych problemów. Zrobiliśmy dokładnie po pół drogi na głowę, jeden w jedną, drugi w drugą stronę. To było nowe i ciekawe doświadczenie, a Navara ani przez chwilę się nie zająknęła. Ciężko mnie, amatorowi ocenić skalę trudności terenowej, ale dla nas laików, to było zdecydowanie coś.
Napęd można ustawić w kilku opcjach, standardowo Navara napędzana jest na tylną oś z możliwością spięcia tylnego mostu za pomocą elektronicznie sterowanego mechanizmu różnicowego. Kolejną opcją jest stały napęd na 4 koła oraz, dla najbardziej wymagających, spięcie napędu do najtrudniejszego terenu, jakim jest błoto, piach i grząski teren. Wspomniany przeze mnie, wieczorny wypad, przejechaliśmy na zwykłym napędzie na 4 koła. Do opcji Low 4WD raczej nie mieliśmy, aż tak wymagającej trasy. Skoro jesteśmy w terenie i przy napędzie, to warto wspomnieć o kątach i idąc po kolei, kąt natarcia to 32, kąt zejścia 25 i kąt rampowy to 22,2 stopnie.
Wnętrze i wyposażenie
Wnętrze, jak na wół roboczy, jest całkiem nieźle wyposażone. Skóra, szyberdach, kamera 360 stopni, podgrzewane fotele. Wiem, że samochód ma swoje przeznaczenie i ciężko w nim szukać luksusu, jak z segmentu SUV-ów, ale te plastiki nie wszędzie muszą być takie twarde i nieprzyjemne w dotyku. W zasadzie, gdzie się nie dotkniesz to jest twardo i plastikowo. Szkoda, że nie pofatygowali się, żeby chociaż deskę rozdzielczą na podszybiu zrobić z lepszego materiału. Ogólnie wnętrze jest w porządku, choć trochę monotonne, toporne i twarde.
Odkryłem jedną rzecz, w którą nie mogłem uwierzyć J Gdy nadszedł czas rozstania, śmiałem zapytać w salonie, czy to możliwe, że w samochodzie nie znalazłem wskazania temperatury zewnętrznej? Odpowiedź brzmiała: Tak! Okazuję się, że w modelach produkowanych w 2016 roku, zapomnieli o tym szczególe w fabryce. Niezła wtopa! Dobra wiadomość jest taka, że w modelu na rok 2017 czujnik temperatury zewnętrznej powinien być już na swoim miejscu. Zła, chociaż to tylko domniemanie, że ktoś za to odpowiedzialny, chyba musiał polecieć w fabryce Navary.
Miejsca z przodu pod dostatkiem, tylna kanapa na krótsze trasy ok, ale kilkuset kilometrowe wyjazdy już lepiej nie.
Numerki, cyferki, liczby
190 KM
450 Nm
0-100 kmh – 11,2s
Spalanie trasa – 8-9 L
Średnie spalanie – 10 -11 L
Cena podstawowa – 2,3 DCI 160 KM King Cab Visia 4WD 118,000 PLN
Cena wersji testowanej – 2,3 DCI 190KM Double Cab Tekna 4WD 158,220 PLN
Testowany egzemplarz – 174,720 PLN
Dodatkowe wyposażenie: Skórzana tapicerka z 8-stopniową regulacją fotela kierowcy 6100 PLN, szyberdach 3500 PLN, blokada tylnego dyferencjału 3000 PLN, lakier metalizowany Żółty (eau) 3900 PLN.
Podsumowanie
Navara to jeden z najczęściej kupowanych pick upów na naszym rynku, teraz są kolejne powody, aby utrzymać ten trend. Najważniejszym atutem decydującym o zakupie, powinien być komfort podróżowania w wyniku zastosowaniu nowego zawieszenia. Jeśli połączymy to z dynamicznym i oszczędnym silnikiem 190 konnym, mamy bardzo sprawny samochód do zadań specjalnych, którym śmiało możemy wybrać się w ciężki teren.
Strzał w kolano: zapomnieli w fabryce zamontować czujnika temperatury zewnętrznej
Podobało mi się:
- Dynamiczny i mocny silnik
- Nowe komfortowe zawieszenie
- Gabaryty
- Ładowność i uciąg
- Pozycja za kierownicą i widoczność
Do poprawy:
- Twarde plastiki
- Brak wskaźnika temperatury zewnętrznej
- Monotonne wnętrze
- Głośno pracujący silnik
Ocena końcowa
4.7/6
Wybrani kluczowi konkurenci – ceny i silniki (ceny bazowych wersji wyposażenia)
Mitsubishi L200 Instyle Double Cab 2.4 DID 181 KM – 148990 PLN
Ford Ranger Wildtrack Double Cab 3.2 TDCI 200 KM – 169396 PLN
Toyota Hilux SR5 2.4 D-4D 150KM – 159974 PLN