Opel Mokka X Elite 1.4 Turbo 140 KM 4×4

Intro

Od czasu do czasu trzeba pojeździć czymś normalnym i dostępnym cenowo. Samochodem, który spisze się w miejskiej dżungli, podjedzie pod wyższe krawężniki, a z parkowaniem nie będzie kłopotów.

Mokka X od dłuższego czasu zwracała moją uwagę, ze względu na zgrabną stylistykę nadwozia. To trochę, jak z dziewczynami, zawsze bardziej zainteresujesz się tym, co jest na zewnątrz, a dopiero później ciekawi Cię środek. Tak było ze mną i Oplem, w tym przypadku. Jak zajrzałem do środka, też było interesująco. Dopiero później okazało się, że źle się prowadzi i nie budzi we mnie większych emocji. Związek ten nie mógłby trwać wiecznie. Na dłuższą metę poszukam kogoś, czegoś innego.

Wykończenie wnętrza i jakość użytych materiałów stoją na wysokim poziomie, tym bardziej biorąc pod uwagę segment w jakim się znajduję Mokka X. Warto dodać, że w stosunku do swej konkurencji (szczególnie japońskiej), nawet w wyższej klasie, wnętrze Mokki wypada bardzo dobrze. Jeśli jednak zagłębimy się w aspekty, które odczujemy dopiero podczas jazdy, nie będzie już tak idealnie.

Wrażenia i prowadzenie

Los tak chciał, że niedługi czas po teście Mokki X, miałem okazję poprowadzić jeszcze dwie odmiennie skonfigurowane Mokki. Do testu, z dostępnych wersji silnikowych, wybrałem wersję benzynową z turbosprężarką o mocy 140 KM i manualną skrzynią biegów. Jakiś czas później do moich rąk trafiła najmocniejsza wersja benzynowa 1.4 turbo 152 KM, z automatyczną skrzynią biegów oraz 1.6 CDTI 136 konny silnik, z manualną skrzynią.

Jeśli chodzi o testowany egzemplarz, spodziewałem się większej elastyczności i lepszych osiągów po silniku 140 konnym, jak również mniejszego spalania. Średnie spalanie z testu wykroczyło poza moje oczekiwania. Wiem, nie należę do osób ślamazarnych na ulicach, ale 10L na 100km w cyklu miejskim  wydaje się trochę za dużą wartością. Są samochody sporo większe, cięższe, z mocniejszymi silnikami i potrafią zużyć taką ilość paliwa. O dziwo, najgorzej w mojej opinii wypadła najmocniejsza wersja benzynowa z automatem. Osiągi i spalanie były praktycznie nieodczuwalne i niezmienne w stosunku do wersji 140 KM. Automat jest oczywiście najwygodniejszy, ale miałem lekkie wątpliwości, co do jego dobrego funkcjonowania. Zwłoka przy zmianie biegów i dziwne, dość głośne dźwięki przy wysokich obrotach, budziły mój niepokój. Silnik 1.4 turbo nie jest szczytem ekonomii podczas miejskiej jazdy. Na szczęście spalanie w trasie mieści się już w normach i jest zadowalające. I tak przy prędkości około 120kmh, Opel zadowala się zużyciem na poziomie 7,4L/100km.

Jako naukę z tych doświadczeń, zdecydowanie wybrałbym wersję wysokoprężną. Osiągi, jak i spalanie w dieslu były najlepsze. Elastyczność i wyższy moment sprawiały, że samochód nie był już taki markotny, jak wersje benzynowe.

Jeżeli chodzi o samo prowadzenie, nie jest wybitnie precyzyjne i takiego też się spodziewałem. Układ kierowniczy wydaje się trochę mydlany i ospały. Nie jest tajemnicą, że marka Opel nie słynęła nigdy z precyzyjnego prowadzenia. Najlepszym przykładem były wersje OPC modeli Astra oraz Vectra, które podczas szybkiego pokonywania zakrętów wyjeżdżały prosto w krzaki. Można sprawdzić to w jednym z odcinków Top Gear, dokładnie w odcinku szóstym, sezonu ósmego w porównaniu z Mondeo ST220 i Mazdą 6 MPS, ale to już przeszłość (check it out on Youtube). Jeżdżąc Mokką miałem wrażenie, że samochód przy większych prędkościach, jest lekko podatny na podmuchy wiatru, tym samym delikatnie niestabilny. Na osłodę dodam, że w momencie pisania tego testu, a minęło trochę czasu od faktycznego posiadania w moich rękach Mokki X, jestem także po jeździe najnowszą Insignią, która w końcu dobrze się prowadzi. Udało się naprawić błędy z przeszłości, tak trzymać!

Trochę już pomarudziłem i czytając ten test masz wrażenie, że samochód jest do kitu. Wyczerpałem jednak już najsłabsze strony Mokki X, teraz przenosimy się do wnętrza, gdzie jest zdecydowanie lepiej.

Wnętrze i wyposażenie

To najlepszy punkt programu. Dodatkowo testowy egzemplarz był kolorystycznie bardzo ładnie skonfigurowany. Wnętrze wypełniała czerń przełamana pięknym beżem. Po zajęciu miejsca za kierownicą można zwrócić uwagę na przestronność, szczególnie w kwestii wysokości wnętrza i miejsca nad głową. Dotyczy to przede wszystkim przedniej części samochodu, miejsca z tyłu jest już trochę mniej, również na nogi. Nad głową jednak konstruktorzy sprytnie zwiększyli przestrzeń poprzez lekkie wgłębienie podsufitki nad głowami pasażerów tylnej kanapy.

Pozycja za kierownicą jest poprawna, a perspektywa dość specyficzna ze względu na dużą ilość miejsca nad głową, nawet przy moim wzroście 189cm. Przednie, ergonomiczne fotele z certyfikatem AGR pozwolą na wygodne podróżowanie. Największą zaletą jest możliwość regulacji długości siedzisk, rzadkość w tej klasie. Do fotela kierowcy zamontowany jest mały, składany podłokietnik, z pewnością ucieszy to potencjalnych właścicieli tego modelu. Udało się w ten sposób wygospodarować miejsce w tunelu środkowym na zamykany schowek oraz dwa, pełnowymiarowe miejsca na napoje i standardowy hamulec ręczny.

 Wersja Elite wyposażona była w pakiet zimowy, czyli podgrzewane fotele oraz podgrzewaną kierownicę, to także rzadkość w tym segmencie. Rozwiązanie poprawia  znacznie komfort w zimowych warunkach. Miałem mały problem, aby odnaleźć przycisk tej funkcji. Okazuje się, że zlokalizowany jest w pokrętle zmiany temperatury dla kierowcy. Z Oplami nie mam dużo do czynienia, więc usprawiedliwiam umiejscowienie tej funkcji. Jeszcze trudniej jest to znaleźć w Porsche J

Panel klimatyzacji i przyciski najważniejszych funkcji są pod ręką, w jednym miejscu, wszystko jest logicznie rozmieszczone. Mamy tu dostęp do takich funkcji, jak podgrzewanie foteli, system start & stop, system kontroli zmiany pasa ruchu, czujniki parkowania, hill holder i kontrola trakcji. Wszystko to, co powinno być pod ręką.

Sięgając pamięcią 6 lat wstecz do ostatniego Opla, którym miałem okazję jeździć, wnętrze Mokki X wypada o niebo lepiej. Jakość i użyte materiały są już na zupełnie innym poziomie. Część deski rozdzielczej po stronie pasażera wykończona jest skórą. Elementy dekoracyjne wykończone w „piano black”  wyglądają ładnie, jak są czyste i nowe, w praktyce zbierają odciski palców, masę kurzu i w dodatku łatwo ulegają porysowaniom.

W porównaniu do dwóch  droższych modeli z kraju kwitnącej wiśni, które jakiś czas temu testowałem tj. Honda CR-V i Nissan Qashqai wnętrze Opla wypada lepiej, widać tą niemieckość. Prostym przykładem są materiały użyte do obicia deski rozdzielczej oraz boczków drzwi. W Oplu te części są miękkie, a w wymienionych przeze mnie modelach konkurencji, prawie betonowe. Ten sam przykład dotyczy systemu multimedialnego, w Oplu jest bardzo czytelny i przejrzysty, nie sprawia problemów w obsłudze, dodatkowo posiada 8 calowy ekran. U Japończyków jest zdecydowanie gorzej. Wygląda to trochę, jak porównanie interfejsu poprzedniej generacji XboX’a 360 z Playstation 3, albo Menu w grach Forza i Gran Turismo 🙂

Numerki, cyferki, liczby

140 KM

200 Nm

0-100 km/h – 9,9s

Średnie spalanie podczas testu: 10L (miasto)

Spalanie trasa 7-8 L

Cena podstawy: 72.450 PLN | 1.6 Ecotec 115 KM M5 Essentia

Testowany: 92.750 PLN | 1.4 Turbo 140 KM 4x4 M6 Elite

Testowany egzemplarz: 113.350 PLN praktycznie full opcja

 

Podsumowanie

Pomimo mojego sceptycznego podejścia do samochodów marki Opel, widzę, że lekcje zostały odrobione. Jeżeli ktoś szuka zgrabnego i niedużego samochodu do poruszania się po mieście i pokonywania wyższych krawężników, a nie zwraca uwagi na osiągi, może śmiało zajrzeć do salonów Opla. Tego wyboru dokonają osoby, które chcą się poczuć lepiej wewnątrz auta, stawiają na komfort i jakość wykończenia. Tym bardziej polecam wersje Elite, w niej wyposażenie i jakość wykończenia stoją na wysokim poziomie. Zainteresowanym polecałbym najmocniejszą wersje wysokoprężną o mocy 136 KM z manualną przekładnią biegów.

 

Strzał w kolano - brak

 

Podobało mi się

- Wykończenie wnętrza

- Rzadko spotykane wyposażenie w tym segmencie, czyli podgrzewana kierownica, regulacja foteli w zakresie długości siedziska

- Wygląd zewnętrzny

- Przestrzeń w przedniej części kabiny pasażerskiej

Do poprawy

- Trzeba popracować nad ekonomią silnika i osiągami

- Układ kierowniczy

- Wystające bebechy pod samochodem

Ocena końcowa: 4,4/6