• Home
  • Test Drive
  • Skoda Kodiaq ma 5 rzeczy, które powinny być we wszystkich samochodach na świecie. Simply Clever for real!
Skoda Kodiaq RS 2.0 Bi-TDI 240 KM

Skoda Kodiaq ma 5 rzeczy, które powinny być we wszystkich samochodach na świecie. Simply Clever for real!

Skoda Kodiaq RS 2.0 BiTDI 240 KM vs Scout 2.0 TSI 190 KM

Nie jedna, ale dwie Skody Kodiaq. W niezbyt odległych od siebie terminach miałem zapisane dwa testy tego samego modelu samochodu w zupełnie innych konfiguracjach - postanowiłem zrobić porównanie dwóch egzemplarzy, poszukać najważniejszych różnic i wybrać zwycięzcę. Obie wersje posiadają solidne argumenty, aby być w czołówce w walce z konkurencją. Fanem marki nie jestem, jednak lubię kilka ich modeli i muszę przyznać, że są to samochody wyjątkowo udane.

Skoda Kodiaq wkradła się na rynek z przytupem. Samochód o potężnych gabarytach, przestronny, praktyczny, z dużą gamą silników i wyposażenia do wyboru. Auto jest relatywnie tanie w podstawowej wersji, ale nawet uzbrojone po zęby w dalszym ciągu będzie łakomym i ekonomicznym kąskiem. Niestety w Polsce ciągle panuje przeświadczenie, że Skoda do czeski samochód.

Zapraszam do subiektywnych spostrzeżeń na temat modelu Kodiaq. Jaką wersję wybieram? Dowiecie się w poniższym tekście.

Skoda Kodiaq RS 2.0 Bi-TDI 240 KM

Wszystko na pokładzie, a nawet więcej niż u konkurencji!

W sumie spędziłem 2 tygodnie za kierownicami dwóch egzemplarzy. Z zewnątrz różniły się od siebie jak biały z czarnym. Wersja Scout - stonowana, nierzucająca się w oczy i RS, tak bardzo krzykliwy, że aż dziwne, że w dalszym ciągu nazywa się Skodą. Wnętrze samochodów to mocne konfiguracje, praktycznie ze wszystkim na pokładzie - o ile po Scout’cie ciężko było się tego spodziewać (jeszcze w tym nudnym kolorze), o tyle w czerwonym RS wnętrze musiało dotrzymać kroku temu, co działo się na zewnątrz.

Kodiaq jest największym modelem w gamie Skody, a w zasadzie również w całej historii marki. Jest bardzo przestronnym samochodem. Moje testówki były wersjami 7 osobowymi,  z opcją dopłaty 4 tyś pln za dodatkowy 3 rząd. Oczywiście są to miejsca typowe dla krótkich przejazdów bądź dla dzieci, ale możliwość konfiguracji jest tu sprawą najważniejszą. W ogóle muszę Wam powiedzieć, że niezmiernie lubię listę wyposażenia dodatkowego w Skodach. Nie ma żadnej pozycji przekraczającej 10.000 tys pln - najdroższy dodatek to pełny pakiet asystentów kierowcy Premium za kwotę 6600 pln, a sprzęt audio można zmienić na naprawdę dobrze grającego Cantona…. za jedyne 1600 pln! Ciekawych rzeczy na liście wyposażenia znajdziecie mnóstwo i, jak już wspomniałem, w bardzo przystępnych cenach. Moje Skody były skonfigurowane za kwotę 208.550 pln dla wersji Scout i 225.800 w przypadku RS’a. Wyposażenie dodatkowe kosztowało więcej w Scout’cie - o 7.600 pln. Dla obu wersji są to prawie górne granice możliwości konfiguracji, a prawda jest taka, że były to kompletne samochody, wyposażone w najnowsze systemy i gadżety.

Jako nowość na wyposażeniu pojawił się wirtualny kokpit, co z wiadomych względów jest bardzo atrakcyjną opcją - możliwość przełączania grafiki zegarów to nie tylko kwestie estetyczne. Funkcja pozwala zabić monotonię, a w niektórych przypadkach zmiana wyglądu to praktyczne korzyści dla kierowcy, jak chociażby podczas zmęczenia przy długich, nocnych trasach możemy zdecydować się na spokojniejszą grafikę przystosowaną do trybu nocnego. Kodiaq posiada wiele praktycznych rozwiązań, jednym z nich jest dodatkowy schowek w desce rozdzielczej po stronie pasażera. Znajduje się zaraz nad tym standardowym, który znajdziemy prawie we wszystkich samochodach. W wnętrzu znalazło się miejsce na ładowarkę indukcyjną, która w grupie VW, mam wrażenie, działa najskuteczniej w stosunku do konkurentów.

Skoda Kodiaq RS 2.0 Bi-TDI 240 KM

Jak myślę o Skodach, to zawsze nasuwa mi się wiele różnych pytań

Tak w ogóle Kodiaqa można już kupić w biedzie za kwotę 106.400 pln, a maksymalnie wyposażony egzemplarz RS ze wszystkimi dodatkami z listy wyposażenia to koszt dobijający do kwoty 250.000 pln. Dla jednych to niesamowita okazja na zakup tak wielkiego samochodu za tak niska kwotę, a dla innych opłacalny wydatek za samochód z praktycznie wszystkim czego można potrzebować i bardzo dobrym, dynamicznym silnikiem. Jednak na koniec pojawia się pytanie, kto u licha wyda ćwierć miliona na samochód marki Skoda?!

Skoda jest marką, którą klienci kupują, bo jest relatywnie tanim samochodem i przy tym dobrze wyposażonym. Bardzo popularny zakup wśród flot, zarówno tańsze modele dla pracowników niższego szczebla, jak i droższe typu Octavia, Superb, czy właśnie Kodiaq dla kadry menedżerskiej i kierowniczej. Czy w takim razie ktoś, kto kupi Skodę za 250.000 pln chce się w niej wyróżnić? W czerwonym RS’ie, którego miałem do dyspozycji nie da się przejechać niezauważonym, serio.

Kolejna sprawa dotyczy hasła Simply Clever - dlaczego tylko Skoda ma tak fajne i praktyczne rozwiązania w swoich samochodach, których u innych producentów możemy jedynie szukać ze świecą? O co chodzi? Oto wspomniane przeze mnie w tytule testu 5 rzeczy, które powinny się znajdować w każdym samochodzie na świecie:

  1. Parasolki w drzwiach – ok są w Rollsach za 2 bańki. Przecież to genialne rozwiązanie na wyposażenie samochodu. Mega wygodne, praktyczne i czasami potrafi uratować życie.
  2. Spryskiwacz tylnej kamery – dlaczego tego nie wprowadzą we wszystkich samochodach? Przecież to takie proste i przydatne. Nie mówcie mi, że nigdy nie śliniliście palca, aby oczyścić kamerę z błota w swoim samochodzie J
  3. Wysuwające się zabezpieczenia na brzegach drzwi – w dalszym ciągu mało producentów decyduje się na takie rozwiązanie. Jakby robił to każdy, nie musielibyśmy wk..wiać się po powrocie do auta z marketu z zakupami. Praktyczne rozwiązanie oszczędzające nerwów i kasy wszystkim kierowcom.
  4. Podręczna latarka w bagażniku - nie raz i nie dwa by się przydała, co?
  5. Rozkładane oparcia zagłówków w fotelach – co to takiego i po co? W wyposażeniu Skody jest pozycja, która nazywa się pakietem komfortowego snu, a w nim jest właśnie takie zabezpieczenie. Kojarzycie to uczucie, gdy jedziecie w długą trasę jako pasażer i po dojechaniu do celu budzicie się z bolącym karkiem albo obitą głową? Ta podczas snu dyndała się przecież we wszystkie strony świata i robiliście tak zwanego ‘dzięcioła’. W Skodach można spokojnie spać w trasie, bez uszczerbku na zdrowiu dzięki dodatkowym rozkładanym oparciom w zagłówkach foteli.

Skoda Kodiaq Scout 2.0 TSI 190 KM

Zza kierownicy

Jest dobrze, a przede wszystkim przestronnie. Wnętrze zagospodarowane z głową - mamy wygodny, rozsuwany podłokietnik z możliwością ustawiania kąta, ładny ekran dotykowy , wspomnianą ładowarkę indukcyjną i sportową kierownicę w wersji RS. Dostęp do wszelkich funkcji jest łatwy i intuicyjny, a także sporo gadżetów poprawiających użytkowanie samochodu (5 rzeczy j.w.).

Pozycja za kierownicą - tutaj długo się zastanawiałem, co napisać. Z początku śmiać mi się chciało, jak zobaczyłem zintegrowane z zagłówkami kubły w suvie Skody z napędem wysokoprężnym. Jakoś tu nie pasowały, jednak lepsza pozycja za kierownicą i trzymanie boczne wygrały. Komfortem nie odstają od standardowych foteli w wersji Scout, chociaż muszę przyznać, że te były bardzo wygodne i naprawdę dobrze wyglądały.

Poza tym w obydwu przypadkach mamy napęd na 4 koła typu haldex i 7 stopniową skrzynię DSG. Kodiaqi wyposażone są w adaptacyjny układ zawieszenia i progresywny układ kierowniczy. Wybór trybów jazdy jest bardzo przyjemny dla oka pod względem graficznym i prosty w obsłudze.

W RSie do uszu kierowcy dochodzi rasowy dźwięk silnika, który oczywiście jak na dzisiejsze czasy przystało jest imitowany z głośnika. Ciekawe, bo z zewnątrz ten samochód brzmi naprawdę ładnie, co najmniej jak 3 litrowa benzyna. Szkoda tylko, że to głośnik, który zamontowany jest gdzieś z tyłu samochodu w okolicach wydechu, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie.

Jeśli mam szukać wad to wskażę na plastiki, które nie bardzo mi przypadły do gustu. O ile w RS a’la karbonowe wstawki wyglądają dobrze, to w dotyku niestety bardzo tanio. W Scoutcie jest jeszcze gorsza konfiguracja, bo imitacja drewna nie wygląda dobrze. Oczywiście jest tanim plastikiem. W obu przypadkach pod ręką trochę potrafią poskrzypieć. Najgorszą rzeczą, która spotkała mnie w dwóch samochodach to mocno skrzypiące uchwyty do zamykania drzwi - tu jest mały dramat.

Skoda Kodiaq Scout 2.0 TSI 190 KM

Scout czy RS?

Nad odpowiedzią nie musiałem się długo zastanawiać. Wybieram RS’a, a po krótkiej analizie wnioski są następujące. Rozumiem, że to chyba pewnego rodzaju eksperyment z modelem RS, ale w tym przypadku wyszło to dobrze. Przede wszystkim wygrywają walory estetyczne i mocniejszy silnik. Wyposażenie to rzecz konfigurowalna więc nie biorę tego pod uwagę. Silniki - 190 KM w benzynie czy 240 KM w podwójnie doładowanym dieslu? Ostatnio diesle jakoś zaczęły mi przeszkadzać, chociaż tu zdecydowanie wybrałbym mocniejszy motor na ropę. Ma dużo lepszą dynamikę,  zadowala się mniejszym zużyciem paliwa w mieście i na trasie. Ostanie sprawa to felgi. Do Scout’a nie zamówisz, przynajmniej w konfiguratorze, tak ładnych 20’ calowych felg jak w modelu RS, które wyglądem przypominają felgi z Lambo.

Dane techniczne, cena – Skoda Kodiaq RS 2.0 Bi-TDI

Moc: 240 KM

Moment: 500 Nm

Vmax: 221 kmh

0 - 100 kmh – 6.9s

Spalanie: 9-11 L miasto | trasa 7-8 L

Testowany Egzemplarz – 225.800 pln

 

Dane techniczne, cena – Skoda Kodiaq Scout 2.0 TSI

Moc: 190 KM

Moment: 320 Nm

Vmax: 211 kmh

0 - 100 kmh – 7.5s

Spalanie: 10-12 L miasto | trasa 8-9 L

Testowany Egzemplarz – 208.550 pln

 

Strzał w kolano – brak

 

Zasługuje na wyróżnienie:

- Dynamiczne silniki

- ‘Simply Clever’

- Przestronność wnętrza

- Dodatki na liście wyposażenia w bardzo przystępnych cenach

- Design RS

- Cena samochodu jest jak najbardziej adekwatna do propozycji

 

Trzeba nad tym popracować:

- Trzeszczące plastiki, w szczególności wewnętrzne uchwyty drzwi

- Sztuczny dźwięk w RS