Skoda! Na to hasło nigdy nie reagowałem z entuzjazmem. Jak wiemy czasy się zmieniają.
Marka kojarzyła mi się zawsze z „motorówką”, if you know what I mean 🙂 Motorówka to potoczna nazwa modelu Skody 742, czyli wersje 105, 120, 125, 130. Dzisiaj już ciężko spotkać to cudo na ulicach.
Nowa Skoda po przejęciu przez koncern Volkswagena, zaczęła produkować bardziej cywilizowane pojazdy. W dalszym ciągu nie zwracałem na nie uwagi, dopóki nie powstał pierwszy model Octavi. Od tego modelu, Skoda zaczęła liczyć się na rynku europejskim i przede wszystkim na naszym polskim. Z wyjątkiem modeli RS, marka nigdy nie była w kręgu moich zainteresowań, aż po dzień dzisiejszy. Postęp, dyktowany dobrą sprzedażą solidnych (czytaj wytrzymałych) samochodów, w dobrej cenie, przyczynił się do zajmowanych obecnie przez Skodę, czołowych miejsc w rankingach sprzedaży nowych aut.
Kilka lat temu z moich ust nie wyszłyby słowa „daj kluczyki, chcę pojeździć Skodą”. Dzisiaj jest inaczej, to ze względu na interesujące modele. Octavia, Kodiaq, wchodzący na rynek Karoq i oczywiście topowa limuzyna Superb, o której dzisiaj trochę więcej opowiem.
Skody wyposażone są w najnowsze technologie. Klienci mogą wybierać w bogatej ofercie dobrych i dynamicznych silników. Jakość wnętrza nie ustępuje miejsca czołowym producentom europejskim. Zdumiony jestem, że Skoda potrafi mnie ciągle zaskakiwać. Jest kilka szczególnych detali, które wyróżniają markę na tle konkurencji, parasolki w drzwiach, świetnie grające systemy car audio Canton oraz ostatnio dodawany gadżet, spryskiwacz tylnej kamery cofania. Simply Clever.
Wrażenia jazdy i prowadzenie
Daleka podróż, ogromna przestrzeń, samochód rodzinny i reprezentacyjny, spisujący się w zmiennych warunkach pogodowych. Tak zwany wielozadaniowiec. Taka jest Skoda Superb. Wiem, tylko ten znaczek na masce i sama świadomość marki, niektórym jeszcze może przeszkadzać. Niektórym ciężko to przełknąć. Być może związane jest to z popularnością Skody na polskich drogach, choć zdecydowanie mniej ich jeździ niż Passatów J Z jednej strony potrafię to zrozumieć, to trochę jak z popularną muzyką lub modnymi rzeczami. Coś, co jest w pierwszej 10 listy przebojów, może być dobre, ale nie każdemu może przypaść do gustu. Nie wszystko, co masowe jest też złe, bo dlaczego wszyscy chcą mieć Ajfołny lub chodzić w butach Nike’a. Zdajemy sobie sprawę, że są made in China, albo whatever, tam gdzie tańsza siła robocza. Z drugiej strony ludzie szukają czegoś mniej komercyjnego, czegoś, co mało kto zna lub posiada.
Dzisiejsza popularność Skody wynika z wysokiej jakości i dobrych cen. Może to nie jest produkt premium i na takiego się nie kreuję, bo w rodzinie jest jeszcze VW i Audi. Prawda jest taka, że w Skodzie postęp jest stopniowy i nie nachalny. Po 7 dniach jazdy Skodą Superb, wysiadam z niej i mówię… kurcze, to jest naprawdę dobre!
Do dyspozycji miałem chyba najpopularniejszy silnik diesla, a na pewno najrozsądniejszy. 190 KM zapewniało odpowiednią dynamikę i zadowalało się naprawdę małym spalaniem. Najlepszy kompromis pomiędzy spalaniem, a osiągami. Automat DSG i napęd na 4 koła pozwalają komfortowo poruszać się w każdych warunkach. Superb wyposażony był w zawieszenie adaptacyjne DCC z możliwością wyboru trybu jazdy (dopłata 4200 pln), który w zależności od potrzeb, dostrajał reakcje na gaz, charakterystykę zmiany biegów i sztywność zawieszenia. Do wyboru jest 5 opcji: Eco, Comfort, Normal, Sport i Individual, czyli własne ustawienia. Przydatna rzecz i warta swojej ceny.
Klekot pod maską ze swoją mocą przyspiesza do pierwszej setki w czasie 8,2s. Taką wartość można uzyskać wykorzystując procedurę startu (tak w Skodzie J). Jak to zrobić? Ustawić tryb na Sport, lewą nogą trzymać na hamulcu, prawą gnieść pedał gazu. Samochód wyświetli na zegarach Info o procedurze launch control, wtedy też wkręca się, jednocześnie nie przekraczając wartości 2,5 tys. obrotów. Jedyne co pozostaję to odpuszczenie momentalnie hamulca, a samochód pogna do przodu, jak dzik w żołędzie.
Superbem płyniesz na trasie, gabaryty i komfort podróżowania robią swoje. Samochód bardzo ciężko wyprowadzić z równowagi, jest stabilny nawet przy gwałtownych i szybkich manewrach i to wszystko przy swojej dużej masie. Rozpędzasz się bez problemu do prędkości 180 kmh, potem już idzie trochę mozolnie, ale można osiągnąć 225 kmh. Spalanie w trasie to wartości rzędu 7,4l przy 140 kmh, 6,3 przy 120 kmh. Dynamiczna jazda po mieście nie powinna wyjść poza 10l/100km. Przy normalnym traktowaniu wystarczy około 8 litrów. Czyż to nie jest świetny wynik?
Wnętrze i wyposażenie
Już pierwsza generacja Superba słynęła z przepastnej przestrzeni wewnątrz samochodu, szczególnie dla pasażerów tylnej kanapy. Więcej było tam miejsca niż w Siebenie (czytaj Ziben). Dzisiaj jest tak samo dużo, tylko w zdecydowanie lepszym stylu, technologii i wyposażeniu. Przestrzeni wewnątrz chyba nikomu nie zabraknie, do tego mamy ogromny bagażnik. Zapakowanie się na dłuższy, zimowy wypad powinno należeć do przyjemności.
Wersja Style jest w mojej ocenie wystarczająco dobrze wyposażona, dodając parę gadżetów otrzymujesz bardzo dobrze skonfigurowany samochód. Nie potrzeba wydawać kasy na topowe Laurin & Klement. Egzemplarz testowy to koszt rzędu 179 tys. plnów, komfortu i gadżetów na pokładzie nie brakuję. Z wyjątkiem tapicerki skórzanej, jest praktycznie wszystko, co potrzebne i aż nadto.
Dodatkowe wyposażenie, które znajdowało się w Superbie, to wydatek rzędu 27.100 PLN. W tej kwocie najdroższy element to panoramiczny dach (5000 pln) i omawiany wcześniej system adaptacyjnego zawieszenia DCC (4200 pln). Stylowy wygląd w postaci 19’ calowych felg, kosztuje 3800 pln, tyle samo, co system nawigacji satelitarnej Columbus.
Lista wyposażenia jest naprawdę długa, to kolejny dowód na to, że w stosunkowo dobrych pieniądzach otrzymujemy samochód niemal idealnie wyposażony.
Kto ma na co dzień do czynienia z VAG’ami, z łatwością odnajdzie się w niemal perfekcyjnie skonfigurowanym wnętrzu. Ergonomia i logika systemów stoją na najwyższym poziomie.
Część podstawowych funkcji znajdziemy zaraz przy skrzyni biegów. Po jednej stronie są przyciski do zarządzania kontrolą trakcji, systemem start & stop a także przycisk „Mode” do wyboru ustawień trybów jazdy. Po drugiej stronie, czujniki parkowania oraz automatyczne otwieranie bagażnika. Poniżej auto hold – automatyczny hamulec podczas postoju w trybie „Drive” i elektryczny hamulec ręczny.
Poprzez system multimedialny mamy dostęp do zaawansowanych ustawień i parametrów samochodu, jest bardzo prosty i przejrzysty w obsłudze. Tak samo wygląda przechodzenie po opcjach komputera pokładowego, które należy do bardzo przyjemnych w obsłudze.
Detale w życiu zazwyczaj są najważniejsze i powinniśmy na nie zwracać uwagę. Nie inaczej jest w tym przypadku. W Skodzie detale tworzą, tak dobry samochód. Żeby nie wydłużać i tak długiego opisu, skupię się kilku istotnych rzeczach, które mają pozytywny wpływ na moją końcową ocenę.
Przede wszystkim na największą pochwałę zasługuję system audio Canton’a. To jeden z najlepszych na rynku, jest w moim top 5. Nie ważne jak głośno słuchasz i w jakim zakresie ustawień dźwięku, gra zawsze czysto. Ukryte parasolki w przednich drzwiach a’la Rolls Royce, powinny być dostępne we wszystkich samochodach. Nowy gadżet w postaci spryskiwacza tylnej kamery jest przydatny szczególnie podczas warunków zimowych. Chłodzony schowek w podłokietniku, eleganckie lusterko wsteczne (aż miło się w nie patrzy), podświetlenie wnętrza ambiente oraz dodatkowe pojemne schowki pod podłoga bagażnika, to tylko część detali.
Jednym z bardziej zauważalnych elementów bez dopłaty jest materiał i jego wzór pokrywający siedzenia. Z doświadczenia w kosmetyce samochodowej wiem, że jest łatwy w czyszczeniu i dobrze wygląda, romby ciągle w modzie. Poza wyglądem, fotele są obszerne i wygodne, z opcją pamięci ustawień i funkcją podgrzewania dla wszystkich 4 pasażerów.
Numerki, cyferki, liczby
190 KM
400 Nm
0-100 km/h – 8,2s
Średnie spalanie podczas testu: 8-9 L (miasto)
Spalanie trasa 7 L
Cena podstawy: 93.880 PLN | 1.4 TSI 125 KM
Testowany: 150.750 PLN | 2.0 TDI DSG 4x4 190 KM
Testowany egzemplarz: 179.000 PLN
Podsumowanie
Dzisiaj Skoda może być przykładem dla innych producentów, jest groźna dla całej konkurencji. Zapomnijmy o znaczku, pochodzeniu i popularności Skody, zachęcam do sprawdzenia modeli w salonach, bo naprawdę warto. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie w szerokiej ofercie silników i wyposażenia. Można mieć duży i tani w eksploatacji samochód rodzinny, bądź świetnie skonfigurowany samochód reprezentacyjny, z bardzo mocnym silnikiem 280 konnym, który schodzi poniżej 6s do 100kmh. Taka rozbieżność w konfiguracji jest oczywistym atutem i z pewnością ściąga większe grono potencjalnych nabywców.
Strzał w kolano - brak
Podobało mi się
- Ilość przemyślanych detali (wszystkie wymienione pod koniec opisu)
- Przestronność wnętrza
- Świetny system audio Canton’a
- Silnik diesla będący najlepszym kompromisem pomiędzy spalaniem a osiągami
- Pozytywne zaskoczenie pod każdym względem po tygodniowym teście
- Uniwersalność
Do poprawy
- Wizja Skody sprzed kilkunastu lat pozostaje w pamięci J
- DSG, potrafi mieć zwłoki w reakcji