Test Drive

 Ford Edge 2.0 Titanium 238 KM 450 Nm – Amerykański prawie do szpiku kości

Jeśli niedawne zniesienie wiz do USA nie miałoby miejsca, z pewnością to auto za sprawą swojego charakteru mogłoby urzeczywistnić niejeden american dream. Nie do końca potrafię określić czy brak europejskości jest atutem czy wadą, zdecydowanie jednak stwierdzam, że obcowanie z Fordem Edge natychmiast przenosi nas kilka tysięcy kilometrów za wielką wodę.  Dobra prezencja, masywna sylwetka i wystarczająco miejsca wewnątrz, aby pomieścić 4 osobową rodzinę z pełnym ekwipunkiem. Wygląda na trochę większego niż jest w rzeczywistości, to jednak typowo amerykańskie, duże i przestronne auto. Jednocześnie jest to największe wcielenie marki w nadwoziu suv na polskim rynku.

Testowy egzemplarz wyposażony był w pokaźne 20 calowe felgi, a do tego naprawdę ładny lakier Burgundy Velvet. Edge jest jednym z samochodów, którym pod względem walorów zewnętrznych nie mam nic do zarzucenia - praktycznie z każdej strony dobrze się prezentuje.

Inside Jump

Otwieram drzwi, gdzie wita mnie amerykańska przestrzeń. W zbliżonym czasie testowałem równie wielką Skodę Kodiaq, z pewnością konkurencję dla Forda. Pod względem przestronności i obszernego wnętrza Edge w moim odczuciu wygrywa. Z drugiej strony jednak przy trendzie produkowania aut osobowych niczym mini autobusy, zaskoczeniem jest dostępność Edge’a jedynie w wersji 5 osobowej - auto zostaje w tyle za konkurencją. Chociażby wspominana Skoda Kodiaq lub Hyundai Santa Fe dostępne są w wersjach 7 osobowych. W przypadku Forda dodatkowo nie mamy możliwości przesuwania tylnej kanapy, odpada zatem swobodne zarządzanie przestrzenią pasażerów z tyłu i potrzebami związanymi z transportem większego bagażu.

Nie mam w zwyczaju rozpisywać się na temat wyposażenia w samochodzie, w zasadzie wszystko w temacie samodzielnie przeczytacie na stronach i broszurach producentów. Edge w wersji Titanium był bardzo solidnie doposażony, z resztą jak większość samochodów testowych. W zakresie systemów bezpieczeństwa i systemów poprawiających komfort podróży, dostępne było niemal wszystko. Warto wspomnieć o doskonale rozplanowanym tunelu środkowym oraz bardzo praktycznym wnętrzu. Sensownie przemyślany schowek w podłokietniku otwiera się na dwa sposoby, a w jednej z konfiguracji jest pokaźnych rozmiarów. Skrzynia biegów to małe pokrętło, zaraz obok jest miejsce na dwa kubki, a także praktyczny i wąski schowek na telefon. Jest także ładowarka indukcyjna - uważam to za jedno z fajniejszych i bardzo innowacyjnych rozwiązań w samochodach.

Odświeżony model Edge, ale jednak we wnętrzu czuć upływ czasu - charakterystyczne dla minionej dekady przyciski na desce rozdzielczej, pełno guzików i rzucający się w oczy otwór na płyty CD. Niektóre elementy wyglądają na nowoczesne, ale konkurencja oferuje zdecydowanie świeższe rozwiązania. Ekran do inforozrywki jest mały jak na dzisiejsze standardy, ale co ważne grafika jest czytelna, a obsługa nie powinna stanowić wyzwania. Wszystko działa płynnie i bez zarzutu. W czasie testów nie miałem żadnych zastrzeżeń do jakości i spasowania materiałów.

Jedziemy

Najmocniejszy, wysokoprężny napęd na polskim rynku dysponuje mocą 238 KM, praktycznie tyle co w Skodzie Kodiaq RS. Nie jest to pierwsze ani ostatnie nawiązanie do Skody w tym tekście. Moment obrotowy Edge’a to natomiast 450 Nm. Na podstawie dwóch wymienionych parametrów spokojnie można stwierdzić, że Ford ma odpowiednio dużo pary w płucach do dynamicznej jazdy. Wtedy patrzysz na przyspieszenie od 0 do 100 kmh i już wiesz, że coś tu jest nie tak. Wynik 9.6s jest co najmniej dziwny, szczególnie przy odpowiedniej mocy. Gabaryty podobne do Skody, więc w takiej sytuacji winnego trzeba szukać w masie lub skrzyni biegów. Waga Edge’a to 2235kg, gdzie dla porównania Kodiaq RS to niecałe 1900 kg. Różnica w wadze zaskakuje tak samo jak różnica w przyspieszeniu – Skodzie pierwsza setka zajmuje 7 sekund, a Fordowi 2.6s więcej.Do dalszych odczuwalnych różnic można zaliczyć pracę skrzyni biegów. Tu ponownie przewaga grupy VW. W Fordzie skrzynia jest po prostu trochę ospała, co jednak niekoniecznie musi być wadą. W tym przypadku pasuje do usposobienia samochodu. Prowadzenie Forda przypomina słonia startującego w sprincie. Na dynamikę nie możemy liczyć, a wszystko dzieje się z opóźnieniem. Z kolei w Skodzie jest sztywno i żywotnie, czasami miałem wrażenie, że aż za bardzo. Używając przykładu Kodiaqa chciałem zobrazować, jak wielkie mogą być różnice w teoretycznie bardzo podobnych do siebie samochodach, pełniących podobne funkcje.

 

Charakter Forda nie skłania do szybkiej jazdy. Auto traktować należy z umiarem jak dużego cruisera, nie poganiać. Na trasy i do jazdy w mieście jest idealny - duży, wygodny z komfortowym zawieszeniem. Producent dokłada wszelkich starań, aby samochody były ładne, dobrze wyposażone i przyjemne w dotyku i to się udaje. W przeciwieństwie do sportowych modeli Forda, Edge po prostu jest rozlazłą kluchą. Jeśli lubisz amerykański styl, przeważnie się nie spieszysz, a w czasie podróży stawiasz raczej na przemyślenia i podziwianie okolic niż dynamikę jazdy, jest to auto dla Ciebie. Ford amerykański jest nie tylko z wyglądu, lecz przede wszystkim z zachowania. Nie oceniam, a raczej zwracam uwagę na specyficzny styl i charakter. W czasie jazdy jest dobrze wyciszony i nie czuć prędkości. Zawieszenie bardzo przyzwoicie wybiera nierówności tworząc idealny duet z silnikiem i przeznaczeniem auta. Waga i gabaryty nie odbijają się mocno na średnim zapotrzebowaniu na paliwo. Samochód w mieście zadowoli się spalaniem rzędu 11-13 litrów

Podsumowanie

Jest do szpiku kości amerykański (z wyjątkiem silnika diesla) i lepiej tego auta nie da się podsumować. 

Dane techniczne, cena – Ford Edge 2.0 EcoBlue Titanium TwinTurbo 238 KM 450 Nm

 

Moc: 238 KM

Moment: 450 Nm

Vmax: 221 kmh

0 - 100 kmh – 9.6s

Spalanie: 11-13 L miasto | trasa 8-10 L

Testowany Egzemplarz – 221250 pln

 

Strzał w kolano – brak wersji 7 osobowej i możliwości przesuwania tylnej kanapy

 

Zasługuje na wyróżnienie:

- Przestronność wnętrza

- Komfortowe zawieszenie i wyciszenie wnętrza

- Bogate wyposażenie

- Amerykański wygląd zewnętrzny

- W zasadzie sensowne spalanie biorąc pod uwagę gabaryty

Trzeba nad tym popracować:

- Potężna nadwaga

- Amerykański styl jazdy, wszystko miękkie i trochę ospałe

- Deska rozdzielcza czuje upływ lat

 

Paweł Dąbrowski

Ostatnie posty

Hyundai I30N Performance – Król Hot Hatch’y?

Hyundai I30N Performance w momencie debiutu poprzedniej wersji, praktycznie od razu został uznany za najlepszego…

2 lata temu

Peugeot 508 PSE 360 KM – Najmocniejszy seryjnie produkowany Peugeot w historii marki

W 1987 roku swoją premierę światową miał Peugeot 405. Samochód produkowany przez 10 lat doczekał…

2 lata temu

Mercedes-Benz GLE400d Coupe 330 KM – Ogromne i luksusowe daily z funkcją bujania

W 2007 roku pojawia się na świecie pierwszy przedstawiciel nowego gatunku SUV Coupe. Było to…

2 lata temu

Peugeot 3008 HYbrid4 300 KM – Najlepszy 'Sleeper’ na rynku!

W momencie wejścia na rynek przedliftowej 3008 i 5008 wiedziałem, że marka Peugeot od tej…

2 lata temu

Ford Explorer 3.0 V6 EcoBoost Plug-in – obywatel USA w Polsce | 457 KM | 825 Nm

Do moich rąk ponownie trafia samochód, który z góry już ma u mnie chody. Ciekawość,…

2 lata temu

Ford Puma ST 200 KM | 320 Nm – Jedyny charakterny w swoim segmencie

Z Fordem bywało różnie. Marka zawsze miała coś do zaproponowania, ale często były to samochody…

2 lata temu